Trailing slash seo – czyli poprawne przekierowania ukośników w obrębie adresów URL domeny

Autor:
Data publikacji:
Kategoria:
Trailing slash seo – czyli poprawne przekierowania ukośników w obrębie adresów URL domeny

Lukas/pexels.com

W optymalizacji i pozycjonowaniu stron internetowych dużą uwagę trzeba przykładać do tego, aby unikać duplikacji treści. Może ona dotyczyć zarówno treści powielanych z zewnętrznych stron (np. skorzystanie 1:1 z opisu producenta) oraz z treści zawartych w innych zakładkach i wówczas mówimy o duplikacji wewnętrznej. Jednym z działań wspierających unikanie duplikacji oraz poprawiających ranking Google w wynikach wyszukiwania jest trailing slash. Czym się ono charakteryzuje?

Trailing Slash - co to?

Trailing Slash to pojęcie, które odnosi się bezpośrednio do konstrukcji adresów URL. Nie trzeba być wnikliwym obserwatorem, by zauważyć, że w sieci niektóre adresy internetowe posiadają na końcu ukośnik (slash), a inne go nie mają.

Jeszcze kilka lat temu ten element adresu URL wskazywał na to, czy dana strona interpretowana jest jako katalog, czy jednak jest plikiem. Jeżeli na końcu adresu URL znajdował się slash, to wówczas był to katalog. Z biegiem lat różnica pomiędzy tymi wariantami zatarła się do tego stopnia, że nawet algorytmy Google nie biorą tego pod uwagę przy wyświetlaniu stron w wyszukiwarce. Podział ten wciąż jednak można uznać za umownie obowiązujący.

Kiedyś dużo łatwiej było o takie rozróżnienie, jednak ewolucja stron internetowych i tworzenie bardziej rozbudowanych struktur plików sprawiły, że znakowanie trailing slash zostało zastąpione przez szablony. Czy wciąż można korzystać z trailing slash? URL może być zakończony slashem, jednak nie wpłynie to na sposób wyświetlania strony internetowej. Niezależnie od tego, czy slash będzie, czy nie, witryna zostanie zaprezentowana w ten sam sposób.

Slash na końcu adresu URL – co sugeruje?

Pojawienie się slasha na końcu adresu URL może sugerować użytkownikom, że:

  • serwer poszukuje pliku domyślnego w sposób automatyczny;
  • adres URL prowadzi do katalogu;
  • w przypadku problemów ze znalezieniem pliku domyślnego przez serwer wystąpi błąd 403;
  • sama domena wskazuje na katalog.

Brak slasha na końcu adresu URL – co sugeruje?

Jeżeli na końcu adresu URL nie ma ukośnika, to wówczas:

  • adres URL prowadzi do pliku;
  • w przypadku problemów ze znalezieniem pliku domyślnego przez serwer wystąpi błąd 404.

Wpływ trailing slash na SEO

Choć trailing slash nie ma wpływu na sposób wyświetlania strony, to jednak wciąż może przekładać się na jej optymalizację. Wbrew pozorom pojawienie się slasha na końcu adresu URL może mieć duże znaczenie dla ostatecznej pozycji witryny w organicznych wynikach wyszukiwaniach. Na wielu stronach internetowych może dojść do sytuacji, że dwie wersje strony posiadają taką samą lub bardzo zbliżoną do siebie treść, a ich adresy różnią się obecnością slasha na końcu. Wówczas mamy do czynienia z tzw. duplikacją wewnętrzną.

W takich sytuacjach roboty Google mogą mieć problem z prawidłową interpretacją pierwotnego źródła. Aby uniknąć takiej sytuacji, należy postawić na jeden adres URL, na którym będzie zawarta dana treść. Czy wystarczy samo działanie trailing slash? SEO i obecne wymagania Google sprawiają, że niewłaściwe zastosowanie samego trailing slash będzie niewystarczające i obniży ranking stron internetowych w organicznych wynikach wyszukiwania. Przełoży się to na niższą pozycję witryny i potencjalnie mniejszy ruch przychodzący z ruchu organicznego. W związku z tym, zamiast na trailing slash, należy postawić na unikalne adresy internetowe.

Unikalne adresy internetowe jako odpowiedź na duplikację wewnętrzną

Jeżeli chcemy pozbyć się duplikacji wewnętrznej i jej niekorzystnego wpływu na SEO, to rekomenduje się stworzenie dwóch różnych adresów URL dla tych samych lub zbliżonych do siebie treści lub przekierowań. Wówczas każda ze stron w obrębie jednej domeny będzie pozycjonowana osobno i nie będą ze sobą konkurowały. Niewłaściwe zastosowanie trailing slash nie zniweluje tego problemu i przełoży się na niższą pozycję stron www oraz panujący w wyszukiwarce bałagan. Google będzie miało problemy z określeniem strony pierwotnej.

Aby stworzyć unikalny URL, można zdecydować się na ustawienie przekierowań na stronie. Wówczas zrobić to można za pomocą slasha, jednak należy mieć pewność, że adres nieposiadający slasha kieruje użytkowników do właściwej strony. W tym celu wykorzystuje się przekierowanie 301. Przy przekierowaniu niezbędna jest zmiana tagów kanonicznych, a także linków wewnętrznych. Wszystko w przekierowaniu powinno prowadzić do indeksowanej witryny. Jeżeli na stronie występuje herflag, to też powinien kierować do indeksowanej strony www. Ukośniki pojawiające się po nazwie domeny lub hosta nie mają znaczenia.

Co może wpływać na duplikację wewnętrzną?

Duplikacja wewnętrzna nie jest rzadko spotykanym zjawiskiem. Tak naprawdę może pojawiać się w większości nieszablonowych CMS-ów. Błędna konfiguracja ustawień może doprowadzić do tworzenia nawet kilku wersji danej strony internetowej. Wystąpienie takich komplikacji wymaga niezwłocznej reakcji, ponieważ pozostawienie takiego statusu przełoży się na pogorszenie rankingu witryny i obniżenie jej pozycji w organicznych wynikach wyszukiwania. Zmian ustawień można dokonywać dzięki plikowi .htaccess. Wymaga to jednak odpowiedniego przygotowania technicznego. Jeżeli go nie posiadamy, to rekomenduje się skorzystać ze wsparcia ekspertów, np. renomowanej agencji SEO.

Reguły w .htaccess i tworzenie przyjaznych linków

Stosowanie odpowiednich reguł w pliku .htaccess może przełożyć się na lepsze pozycjonowanie stron internetowych. Dzięki temu możliwe jest skracanie linków, w tym pozbycie się m.in. rozszerzenia .html. Za pomocą dedykowanych przekierowań prowadzi się użytkowników na przyjazne linki, czyli takie, które są prostsze w odbiorze i czytelniejsze. Takie działanie stosowane jest przez osoby, które na co dzień korzystają z systemów CMS do zarządzania swoją stroną internetową. Przyjazne linki mają wpływ na pozycjonowanie stron internetowych.

Czy ten sam adres z ukośnikiem i bez może być traktowany jako dwie różne strony?

Jeżeli strony internetowe posiadają różne treści i różnią się tylko obecnością ukośnika na końcu, to Google będzie traktować je jako osobne witryny. Każda z nich będzie miała swoją optymalizację i pozycjonowanie i nie wpłynie to niekorzystnie na pozycję drugiej w organicznych wynikach wyszukiwania. Wpływ na SEO rozpoczyna się wtedy, gdy mamy do czynienia z duplikacją treści lub duplikacją wewnętrzną.

Czy domena główna musi mieć ukośnik?

Obecnie domeny główne zawsze posiadają ukośnik na końcu adresu URL. Wszystko dlatego, że w sposób domyślny odczytywane są jako folder. Subdomeny mogą mieć ukośnik na końcu, jednak nie jest to ustawienie domyślne.


Źródło: Cedric Fauntleroy/pexels.com

Slash na końcu pliku

Ukośnik pojawiający się na końcu pliku różnego formatu (np. .jpg, .pdf, .txt itp.) sugeruje, że jest to katalog. W ten sposób adres URL interpretowany jest także przez systemy. Wówczas może dojść do pojawienia się błędu 404. Jeżeli unikniemy slasha na końcu adresu pliku, to wtedy wczyta się on bez żadnych problemów. Warto o tym pamiętać, aby nie zmniejszyć sobie ruchu na stronie www.

Jak trailing slash url interpretowane jest przez Google?

Ustaliliśmy już, że trailing slash to element pozycjonowania i optymalizacji stron internetowych. Przedstawiciele Google wskazują na to, że ustawianie slasha na końcu adresu URL nie ma znaczenia dla robotów marki, jednak może mieć znaczenie dla serwerów, które przez to traktują adresy URL w sposób domyślny. Jeżeli jednak slash pojawi się w innej części adresu URL (np. w jego środku), to ma to wpływ na interpretację Google.

Póki co nie ma odgórnego nakazu Google w zakresie stosowania lub zaprzestania stosowania trailing slash w adresach URL. Ważne jest jednak, by administratorzy strony byli konsekwentni w swoim działaniu. Jeżeli raz zdecydowali się skorzystać z ukośnika, to należy go stosować do każdego adresu w obrębie danej domeny. Warto wspomnieć, że slash, wciąż najczęściej stosuje się na końcu adresu URL.

Trailing Slash na WordPressie

Popularnym rozwiązaniem jest stosowanie ukośników na końcu adresów internetowych w platformie WordPress. Jej algorytm traktuje to bardzo pozytywnie, ponieważ platforma korzysta ze struktury katalogów. W związku z tym domyślnie jest nastawiona na weryfikację ukośników w zakończeniu adresów URL. Oczywiście można to zmienić we własnym zakresie na formę niestandardową. Wówczas wstawianie ukośnika jest kwestią dowolną.

Podstawowy widok ustawień w WordPress:

/%postname%/ – dla stron posiadających ukośnik na końcu adresu URL

/%postname% – dla stron nieposiadających ukośnika w zakończeniu adresu URL

Ręczna zmiana ustawień zmieni domyślne działanie platformy WordPress. Wtedy platforma będzie brała pod uwagę zasadę przyjętą przez właściciela witryny i nada do niej przekierowania w formie kodu 301. Dzięki temu zmienione zostaną linki wewnętrzne i tagi kanoniczne, a także modyfikacji ulegnie mapa strony. Jeżeli po dokonaniu zmian wystąpią błędne przekierowania, to winę za to może ponosić firma hostingowa.

Podsumowanie

Trailing slash to działanie z zakresu przekierowywania ukośników w obrębie adresów jednej domeny. Dzięki temu możliwe jest uniknięcie duplikacji treści lub nawet ich kanibalizacji. Oba zjawiska mają duży wpływ na SEO i mogą drastycznie obniżyć pozycję danej strony internetowej w organicznych wynikach wyszukiwania. Google traktuje strony z ukośnikami i bez jako dwa odrębne byty, dlatego warto ustawić odpowiednie przekierowanie dla obu wersji strony. Dzięki temu nie będą traktowane jako duplikacja wewnętrzna i nie zostanie obniżony ich ranking, a wszystko będzie zgodne z algorytmem Google.

Sama obecność ukośników lub ich brak to kwestia bardzo indywidualna, która zależy od preferencji właściciela witryny. Obie formy są poprawne. Najczęściej wskazują na to, czy domena odnosi się do katalogu, czy do pliku, jednak w ostatnim czasie różnice pomiędzy nimi dość mocno się zacierają i są tylko umowne. Ustawienie przekierowań w obrębie adresów URL wymaga znajomości aspektów technicznych konstruowania stron internetowych, dlatego warto w tym celu skonsultować się ze specjalistyczną agencją SEO.

Udostępnij:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*