Marek Levak/pexels.com
Depozycjonowanie to dość kontrowersyjny temat w kontekście działań SEO – celem takich praktyk jest przede wszystkim osłabienie pozycji stron konkurencji. Czynności tego typu są często uznawane za nieuczciwe. Jakie zagrożenia stwarza depozycjonowanie? Co to dokładnie oznacza i jak bronić się przed takimi atakami? Czy działanie to może być korzystne na własnej witrynie?
Zanim przejdziemy do określenia, czym jest i na czym polega depozycjonowanie, warto nieco bliżej spojrzeć na temat samego pozycjonowania. To termin, który dotyczy wszelkich działań mających na celu zapewnienie danej stronie pozycji na samym początku wyników wyszukiwania. Wiele przedsiębiorstw przykłada sporą wagę do tej kwestii, a statystyki potwierdzają, że zdecydowanie warto skupić się na pozycjonowaniu. Według niektórych źródeł użytkownicy w nawet 92% przypadków nie zaglądają w ogóle na drugą stronę listy rezultatów. Co więcej, ponad ćwierć zapytań kończy się kliknięciem pierwszego wyniku. Dla firm oznacza to szansę na znaczne powiększenie bazy klientów dzięki wdrażaniu skutecznych praktyk SEO, z kolei osoby prowadzące blogi, portale, sieci społecznościowe i inne strony mogą liczyć na wyższe zyski z reklam i budowanie stałej grupy użytkowników.
Co dokładnie oznacza „SEO”? Rozwinięcie tego niezwykle istotnego akronimu to „Search Engine Optimization”, czyli w dosłownym tłumaczeniu „optymalizacja pod kątem silników wyszukiwania”. Co ciekawe, dokładna definicja pozycjonowania i SEO jest nieco spornym tematem. Możemy spotkać się z opinią, że SEO dotyczy wyłącznie czynności, które mogą być bezpośrednio wprowadzone na pozycjonowanej stronie – są to zadania dotyczące treści, struktury i kodu witryny. W takim spojrzeniu za pozycjonowanie uznaje się z kolei działania zachodzące poza stroną: między innymi pozyskiwanie linków zewnętrznych czy marketing w mediach społecznościowych. Najczęściej jednak zwrot „SEO” traktuje się po prostu jako synonim pozycjonowania.
Wspomniany wyżej podział można także opisać jako „on-site SEO” i „off-site SEO”. Oto poglądowa lista czynności, które wchodzą w skład poszczególnych grup. Nie jest ona jednak kompletna – temat SEO jest niezwykle rozległy, a nieustannie pojawiają się także nowe techniki, które wykorzystują najświeższe aktualizacje w algorytmach wyszukiwarek.
On-site SEO (działania w obrębie strony):
On-site SEO (działania poza stroną):
Istnieje również jeszcze jedna klasyfikacja, która oprócz pozycjonowania wyróżnia depozycjonowanie strony. Tym razem przyjrzymy się bliżej temu drugiemu terminowi. Depozycjonowanie to działania, których celem jest obniżenie pozycji innych witryn. Na samym wstępie należy zaznaczyć, że takie praktyki mogą być karane przez wyszukiwarki internetowe – to właściwie odpowiednik wandalizmu w sferze marketingu online. Warto jednak przygotować się na ataki tego rodzaju ze strony konkurencji lub hakerów, a pierwszym krokiem powinno być zrozumienie technik i strategii depozycjonowania. Takie czynności noszą również nazwę „negatywnego SEO” lub „black hat SEO” – „pozycjonowania pod czarnym kapeluszem”.
Nazewnictwo pozytywnych i negatywnych praktyk SEO to dość intrygujący temat – uczciwe pozycjonowanie czasami określa się jako „white hat SEO”, z kolei depozycjonowanie strony to „black hat SEO”. Źródłem takiej terminologii są… westerny z pierwszej połowy XX wieku. W filmach z tego gatunku bohaterzy często nosili białe kapelusze, podczas gdy przestępcy – czarne, by umożliwić widzom podążanie za fabułą nawet w intensywnych scenach walk, zanim filmy w kolorze zyskały na popularności. Analogiczne terminy znajdziemy w świecie cyberbezpieczeństwa. W tym kontekście „white hat hacker” to osoba zajmująca się etycznym hakowaniem (głównie testowanie zabezpieczeń w celu poprawy ochrony w różnych organizacjach). „Black hat hacker” skupia się natomiast na łamaniu zabezpieczeń dla własnego zysku, działając poza prawem.
Powiązanym pojęciem jest także „gray hat SEO”. Podobnie jak kolor szary, takie określenie dotyczy działań na pograniczu „czerni” i „bieli”. Są to głównie czynności, które nie są wprost dozwolone przez wyszukiwarkę, jednak nie są także zakazane. Warto uważać przy ich stosowaniu – często po jakimś czasie okazuje się, że działania z tej kategorii są uznawane za depozycjonowanie. Co to właściwie jest „gray hat SEO”? Aktualnie za czynności „pod szarym kapeluszem” uważa się między innymi:
To tylko kawałek całej listy technik, które mogą być określone jako „gray hat SEO”. Działania wchodzące w tę kategorię są dość ciężkie do jednoznacznego opisania ze względu na postępy algorytmów wyszukiwarek w identyfikowaniu nieuczciwych praktyk. Wiele czynności tego typu można już teraz sklasyfikować jako depozycjonowanie – zdecydowanie warto trzymać się sprawdzonych i jawnie dozwolonych metod.
Wiemy już, jak definiuje się depozycjonowanie – jak jednak wygląda ten proces? Podobnie jak w przypadku uczciwego pozycjonowania, istnieje pewien zbiór technik, które można określić jako negatywne SEO. Część z nich to działania on-site, wobec czego z odpowiednią wiedzą na ten temat – lub ze wsparciem profesjonalnej agencji SEO – nie musimy się obawiać o stosowanie takich praktyk. Wyjątkiem są jednak ataki hakerskie, przez które niepowołane osoby mogą uzyskać dostęp do naszej strony, aby wprowadzić niechciane modyfikacje. Dodatkowo należy szczególnie uważać na czynności poza witryną, na które nie mamy większego wpływu. Warto dowiedzieć się, jakie czynności są uważane za depozycjonowanie strony, również po to, by uniknąć przypadkowego zastosowania jednej z tych technik i osłabienia pozycji strony.
Te dwie techniki są ze sobą dość mocno powiązane – łączy je złamanie dwóch zasad: cała treść strony powinna być widoczna dla użytkownika, a algorytmy Google powinny widzieć tę samą zawartość co osoby odwiedzające witrynę. Cloaking zazwyczaj polega na „przykryciu” treści z licznymi słowami kluczowymi (często stosowanych ze zbyt dużym zagęszczeniem) przez inne obiekty, takie jak pliki graficzne czy wideo. Ukrywanie treści może z kolei opierać się o zmianę koloru tekstu na spójny z tłem, umieszczanie tekstu w niewidocznych miejscach czy zerowy rozmiar czcionki.
To jedna z czynności off-site, które mogą negatywnie wpłynąć na pozycję strony. Te, które oferujące linki na sprzedaż mogą wydawać się dobrym sposobem na szybkie zwiększenie wyników witryny bez zwracania uwagi na jej zawartość. Takie transakcje są jednak uznawane za depozycjonowanie. Warto tutaj odwołać się także do wypowiedzi Matta Cuttsa, który pracował jako lider zespołu zajmującego się identyfikacją negatywnego SEO w Google. W jego opinii w niemal każdym przypadku algorytmy wyszukiwarki mogą od razu określić, czy dany link był kupiony, co prowadzi do obniżenia rankingu strony.
Choć z pozoru zwiększenie zagęszczenia fraz kluczowych powinno pozytywnie wpłynąć na ocenę strony, należy przy tym zachować pewną równowagę. Algorytmy wyszukiwarek zwracają obecnie uwagę na naturalność treści – teksty zawierające zbyt wiele słów kluczowych są uznawane za spam.
Źródło: Eduardo Rosas/pexels.com
Tego typu strony mają jedno zadanie – przekierować użytkownika na inną witrynę. W niektórych sytuacjach jest to spodziewane zachowanie, na przykład wtedy, gdy portal ma kilka wersji językowych i chce dostosować zawartość do lokalizacji odwiedzającego. Nieuczciwe wykorzystanie przekierowań polega najczęściej na przekierowaniu na witrynę, która nie ma nic wspólnego z zapytaniem – w tym przypadku jest to depozycjonowanie stron.
Nawet jeśli unikniemy stosowania negatywnego SEO na własnej stronie, musimy uważać na działania z zewnątrz. Istnieje kilka technik, które pozwalają wpłynąć na pozycję innej witryny – jesteśmy na nie szczególnie narażeni, gdy strona uzyskała wysoką pozycję przy najpopularniejszych słowach kluczowych. Wiedza o czynnościach, które są uznawane za depozycjonowanie, pozwoli skuteczniej bronić się przed tego typu atakami.
Nie każdy link ma równą wartość – odnośniki pochodzące ze stron uznanych przez algorytmy wyszukiwarki za spam mogą mieć wręcz negatywny wpływ na pozycję witryny. Co więcej, zbyt duża liczba linków z takich źródeł również powoduje osłabienie oceny strony. Najczęściej źródłem tego rodzaju odnośników są strony zawierające reklamy lub treści pornograficzne. Osoby przeprowadzające ataki z tej kategorii wykorzystują oprogramowanie umożliwiające automatyczne tworzenie linków, zazwyczaj w parze z automatyczną generacją treści.
Plagiatowanie to technika, która może być wykorzystana zarówno w obrębie danej strony, jak i podczas przygotowywania treści innych stron. W drugim przypadku atak zakłada zaindeksowanie drugiej witryny przed naszą i przypisanie sobie autorstwa danej zawartości, przez co wyszukiwarki mogą mylnie uznać, że to my popełniliśmy plagiat.
Kolejną popularną metodą jest umieszczanie negatywnych recenzji dotyczących naszej strony lub firmy w mediach społecznościowych czy różnego rodzaju serwisach. Takie działania mogą wpłynąć nie tylko na algorytmy wyszukiwarek – depozycjonowanie w ten sposób może również skutecznie wpłynąć na opinię klientów.
Powyższe techniki należą do najpopularniejszych metod na depozycjonowanie stron. Bieżąca kontrola pewnych kwestii związanych z witryną pozwoli jednak chronić się przed tego typu atakami. Oto rozwiązania, które warto zastosować, by depozycjonowanie w ten sposób miało jak najmniejszy wpływ na wyniki strony.
Co więcej, same wyszukiwarki również aktywnie zwalczają negatywne techniki SEO. Sporo przydatnych narzędzi i informacji można znaleźć między innymi w dokumentacji Google. Sekcja wskazówek dotyczących jakości pomoże dowiedzieć się, jak uniknąć publikowania treści negatywnie ocenianych przez algorytmy, z kolei Google Search Console pozwala na zweryfikowanie wyników strony i zidentyfikowanie ewentualnych problemów.
Tego typu działania to najczęściej domena hakerów oraz przedsiębiorstw próbujących zdobyć przewagę nad konkurencją w nieuczciwy sposób. Z pewnością warto wystrzegać się korzystania z usług firm, które oferują wsparcie w depozycjonowaniu innych stron. Takie działania mogą dać korzyści co najwyżej w bardzo krótkiej perspektywie, a długofalowy wpływ na własną witrynę będzie negatywny.
W nielicznych przypadkach możemy postawić na depozycjonowanie własnej strony, jednak są to dość rzadkie sytuacje. Jeśli już nie chcemy, by witryna pojawiała się w wynikach wyszukiwania, znacznie łatwiejszym i szybszym sposobem będzie po prostu usunięcie jej z indeksu Google. Niekiedy może także zdarzyć się, że podstrona wyświetla się wyżej niż główna strona. Gdy przeszkadza nam taka sytuacja, można zastosować niektóre techniki do depozycjonowania podstron – należy jednak uważać, by takie działania nie miały wpływu na wartość całej witryny. Co więcej, ruch na podstronach jest również korzystny dla innych części strony.